t="69">

stat4u

p.s.2001.03.24

S

 

Tankietka TK -

seria małych, lekkich czołgów rozpoznawczych

 

    Mały bezwieżowy czołg rozpoznawczy używany również do wsparcia piechoty. Pierwszy całkowicie polski czołg. Z powodów słabości finansowej państwa stanowił gros polskich sił pancernych podczas Kampanii Wrześniowej.

    W 1928 roku brytyjska firma Vickers-Amstrong rozpoczęła produkcję czołgów  Vickers Carden-Loyd Mark VI. Pojazdy te w owym czasie cieszyły się dużym zainteresowaniem ze strony różnych państw chcących rozbudowywać swoje siły pancerne. Między innymi zainteresowanie wykazywali również Polacy, którzy zakupili jeden czołg i 20 czerwca 1929 roku poddali go różnym testom w Rembertowie pod Warszawą. Podczas tych prób wysunięto sporo zastrzeżeń, głównie z powodu zawieszenia (słabe resorowanie powodowało zbyt wczesne przemęczenie załogi podczas dłuższych przejazdów). Po skończeniu testów, 29 czerwca 1929 roku Ministerstwo Spraw Wojskowych zdecydowało się zamówić jeszcze 10 tankietek wraz z częściami zamiennymi oraz 5 przyczepek do nich. Zamówienie zostało zrealizowane we wrześniu 1929 roku i wtedy też rozpoczęto próby na dość dużą skalę. Podjęto wtedy decyzję o przydatność tankietek w zmotoryzowanych oddziałach kawalerii które planowano stworzyć oraz jako pojazdy rozpoznawcze w poszczególnych dywizjach i jednostkach. Kierownik jednego z wojskowych warsztatów samochodowych, porucznik S. Marczewski, z własnej inicjatywy wykonał 2 modele tankietek podobnych do brytyjskich z udoskonalonym zawieszeniem. Prace te zainteresowały polskie dowództwo, które zdecydowało się rozpocząć budowę tego typu pojazdu w kraju. Nabyto licencję i tak rozpoczął się rozwój polskiej wersji tego czołgu. Pracami związanymi z modyfikacją i przystosowaniem brytyjskiej tankietki do służby w Wojsku Polskim kierowali konstruktorzy" mjr. inż. T. Trzeciaka i rtm. E. Karkoza z Biura Konstrukcyjnego Broni Pancernych Wojskowego Instytutu Badań Inżynierii w Warszawie. 

TK-1/TK-2 -  Prototyp TK-1 (TEK-1001 lub wz.30) zbudowano pod koniec 1929 roku, a niedługo potem dołączył do niego prototyp TK-2. Obydwa pojazdy miały konstrukcję otwartą od góry ( w razie potrzeby zakładano specjalne blachy ochronne) i uzbrojone były w pojedynczy karabin maszynowy 7,92 mm wz.25 lub wz.30. Grubość pancerza dochodziła od 3 do 7 mm. Obie konstrukcje były do siebie bardzo podobne. Różniły się tylko umiejscowieniem przekładni (TK-1 posiadał transmisje z przodu, a TK-2 z tyłu), rozmieszczeniem wlotów powietrza, a także silnikami: TK-1 posiadał silnik Ford typu A, a TK-2 silnik Ford typu T. Ciężar ich dochodził do 1750 kg. Załoga składała się 2 osób. Pancerz pojazdu mierzył od 3 do 7 mm grubości, a uzbrojenie składało się z pojedynczego karabinu maszynowego 7.92 Hotchkiss lub Browning z zapasem 1200-1500 sztuk amunicji. Z karabinu tego można było ostrzeliwać również cele powietrzne, gdyż kąt jego podniesienia wynosił 80°. Osiągał maksymalną prędkość 45 km/h, przy zasięgu 150 km. Oba prototypy przeszły w 1930 roku próby w Centrum Wyszkolenia Broni Pancernej w Modlinie pod Warszawą po których po zastrzeżeniach komisji wojskowej nie podjęto decyzji o ich produkcji seryjnej. 

TK-3 -  Jeszcze w 1930 roku opierając się na poprzednich prototypach opracowano trzeci cięższy i ulepszony model TK-3. W marcu 1931 roku fabryka Ursus koło Warszawy oddała do prób technicznych pierwszy egzemplarz. Po serii testów 4 lipca 1931 roku podjęto decyzję o przyjęcie pojazdu do wyposażenia WP i skierowano do produkcji seryjnej w Państwowych Zakładach Inżynierii w Ursusie. Do 1932 roku wyprodukowano serię 300 sztuk. W porównaniu z tankietkami brytyjskimi polski pojazd przy takim samym ciężarze i wymiarach miał lepsze uzbrojenie i osiągał lepszą prędkość. Czołg napędzany był gaźnikowym, 4-cylindrowym, rzędowym silnikiem Forda typu A o mocy maksymalnej 40 KM przy 2200 obr/min o całkowitej objętości cylindrów 3285 cm³. Zużywał 28 litrów paliwa na 100 km w czasie jazdy po drodze i 60 litrów w czasie jazdy w terenie. Załoga składająca się z 2 osób, z lewej kierowca-mechanik, z prawej dowódca -strzelec, siedziała w nadbudówce osłanianej przez pancerz z blach walcowanych, nitowanych o grubości od 3 do 8 mm. Wnętrze kadłuba stanowiła jedna komora w której oprócz załogi znajdował się nie osłonięty silnik. Uzbrojenie składało się z karabinu maszynowego 7,92 mm wz.25 obsługiwanego przez dowódcę o pionowym kącie ostrzału wynoszącym 50º i poziomym 40º. Na wyposażeniu każdego czołgu znajdowało się 1800 szt. amunicji, umieszczonej w skrzyniach po obu stronach siedzenia dowódcy. Z przodu kadłuba znajdowały się podzespoły układu napędowego tj. most wraz z mechanizmem różnicowym. Dostęp do nich zapewniały dwa luki przednie. Wóz ten był wyposażony w trzystopniową skrzynię biegów z reduktorem. W czołgu znajdowała się instalacja elektryczna. Prąd o napięciu 6 V był pobierany z baterii akumulatorów, która znajdowała się za zbiornikiem paliwa. Silnik uruchamiano za pomocą elektrycznego rozrusznika. Załoga do czołgu dostawała się przez dwa włazy, które znajdowały się w górnej płycie. W trakcie walki można je było zasłonić dwudzielnymi pokrywami. Prowadzenie czołgu i obserwację terenu umożliwiały szczeliny obserwacyjne. Dowódca czołgu mógł obserwować teren poprzez trzy szczeliny, a kierowca przez dwie. Skuteczne prowadzenie ognia umożliwiał celownik przeziernikowy. Zawieszenie czołgu TK składało się z dwóch wózków nośnych (z każdej strony). Wózek miał po dwa koła nośne zakończone gumowym obrzeżem. Koła te zawieszone były na niewielkich płaskich resorach prowadzonych w ramie nośnej. Oba wózki przymocowane były do ramy nośnej i dużego cwierć eliptycznego resora, na którym zawieszony był kadłub wozu. Gąsienica zbudowana była z ogniw, które wykonano ze stali manganowej co znacznie zwiększało ich żywotność. Gąsienica opierała się z góry na czterech kołach podtrzymujących. Zamontowane one były na wspólnej ramie. Z przodu umieszczono zębate koło napędowe. Koło napinające (o konstrukcji szprychowej) oraz mechanizm regulacji i przesuwu znajdowały się w tylnej części wozu i były przymocowane do końcowej części ramy nośnej. Nad gąsienicą zamontowany był błotnik. Czołg TK wyposażony był w dwa ucha holownicze z przodu i dwa z tyłu. Posiadał on także zewnętrzny reflektor (szperacz). Tłumik znajdował się w tylnej części górnej płyty. W 1931 roku do czołgu skonstruowano specjalną przyczepkę. W celu lepszego przystosowania jej do transportu drogowego oraz aby uniknąć bardzo drogich napraw w związku ze zużywaniem się części opracowano metodę dowozu czołgu i w 1931 roku zakłady w Ursusie skonstruowały specjalną platformę AT-1. Platforma ta korzystała z napędu tankietki przenoszonego specjalnym łańcuchem na koła platformy. Podobną modyfikację zastosowano przy transporcie kolejowym. Produkowano także do nich przyczepki jedno lub dwuosiowe, wyposażone w gąsienice do przewozu amunicji i sprzętu. Tak jak TK-1, TK-2 również TK-3 był kiepskim rozwiązaniem. Cechowało go zbyt słabe opancerzenie, zbyt szybkie zużywanie się podzespołów ruchomych oraz niczym nie odgrodzone, a mieszczące się zaraz za kierowcą i dowódca silnik oraz bak z paliwem.

TKS - Z rozkazu szefa Departamentu Technicznego we wrześniu 1932 roku przystąpiono do opracowywania modelu nowej tankietki. Do lutego 1933 roku wykonano prototyp. W czerwcu 1933 roku wyprodukowano pierwszy egzemplarz tankietki z grubszym pancerzem (13-20 mm) i oznaczono go jako TKS. Pancerz ten był odporny na przebicie pociskami  przeciwpancernymi karabinów maszynowych z każdej odległości. Takie rozwiązanie zatwierdzono do masowej produkcji w lutym 1934. Po przeprowadzonych w maju 1933 roku próbach Państwowe Zakłady Inżynierii wypuściły próbną serię 20 sztuk z opancerzeniem żeliwnym. We wrześniu 1933 roku tankietki te wzięły udział w manewrach pod Gródkiem Jagiellońskim i Zawierciem. Przejechały one wówczas ok. 1800 km w ciężkim terenie i nie zawiodły wykazując swoją wyższość nad dotychczasowymi modelami. Po tych testach uznano tankietkę za dobry pojazd i na podstawie zezwolenia szefa Departamentu Technicznego z dnia 22 lutego 1934 roku Państwowe Zakłady Inżynierii rozpoczęły masową produkcję. Do 1939 roku wyprodukowano ich 390 sztuk. TKS podstawę konstrukcji podobną miał do poprzedniej wersji, lecz wyposażony był w większej mocy silnik Polskiego Fiata 122B, elektrycznie uruchamiany i produkowany w Polsce na licencji. Był to silnik gaźnikowy, czterosuwowy, rzędowy, sześciocylindrowy. Uzyskiwał on moc maksymalną 42 KM przy 2600 obr/min. Pojemność skokowa cylindrów wynosiła 2592 cm3. Zużywał 70 litrów paliwa w terenie i 38 l, w trakcie jazdy po drodze. Silnik ten pozwalał na osiągnięcie prędkości maksymalnej 40 km/h. Skrzynia biegów była trójbiegowa z reduktorem. Pojazd w stosunku do poprzedników cechowało sporo modyfikacji, w tym wzmocnione zawieszenie, poszerzone gąsienice oraz zmieniony, bardziej aerodynamiczny przedni kształt pancerza. Do obserwacji miał służyć obracalny peryskop (konstrukcja inż. kpt. R. Gundlacha), a do celowania lunetowy celownik optyczny. Jego uzbrojenie składało się z pojedynczego karabinu maszynowego 7,92 mm wz.25 lub wz.30 umieszczonego w specjalnie przystosowanej do tego niszy. Na początku 1936 roku polscy konstruktorzy doszli do wniosku, że tankietki uzbrojone jedynie w km 7.92 mm nie nadają się już do walki ani nawet do efektywnego rozpoznania i próbowali wyposażyć pojazdy TK-3 oraz TKS w zagraniczne działka 20 mm Soluthurn oraz Madsen. Podczas prób armaty zagraniczne wykazały swoją całkowitą nie przydatność i w związku z tym postanowiono wyprodukować krajowe działo kalibru 20 mm. Taka automatyczna armata 20 mm FK-A wz.38 konstrukcji inż. B. Jurka powstała na przełomie lat 1938 i 39.  Latem 1938 r. inż. inż. Napiórkowski i Miniewski skonstruowali nowe jarzmo i przyrządy celownicze. Po pomyślnych próbach rozpoczęło się przezbrajanie tankietek. Przezbrojenie wymagało przyspieszenia produkcji działek oraz wyprodukowania lunet celowniczych. Należało wymienić również jażma i przednie płyty pancerza.  Po serii prób i testów w styczniu 1939 roku powstał pierwszy egzemplarz TKS z działkiem 20 mm. W związku ze zmianą uzbrojenia zamontowanego w kulistym jażmie, zmianie uległa też przednia część nadbudówki. Do roku 1940 planowano przezbroić od 100 do 150 pojazdów, jednak do czasu rozpoczęcia wojny zdołano przezbroić ich jedynie ok. 10 (źródła podają różne liczby) i oddano je do 2 batalionu pancernego stacjonującego w Żurawicy, gdzie były używane jako wozy dowódców. Pomimo swoich wad w czasie Kampanii spisywał się znakomicie, choć nie mógł się mierzyć z lepszymi czołgami niemieckimi. 

W wyniku prób ulepszenia czołgu TK-3 i TKS od 1932 roku powstało kilka jego ciekawych odmian, które jednak z różnych powodów nigdy nie doczekały się produkcji seryjnej:

TKW - Był lekkim czołgiem rozpoznawczym z obrotową wieżyczką. Pierwszy prototyp powstał w wyniku dalszych przeróbek TK-3 w 1933 roku, a do 1934 roku wyprodukowano ich ok. 6 sztuk i przeznaczono je do celów doświadczalnych. Jego projekt był podobny do brytyjskiego czołgu Mark I, który z kolej oparty był na tankietce Carden-Loyd Mark VI z 1932 roku. Miał on zmieniony w porównaniu z TK-3 kształt górnej części kadłuba, wieżyczkę dla kierowcy i wieżę obracaną o 360 stopni. Aby usprawnić obserwację terenu przez kierowcę oddano do jego dyspozycji odwracalny peryskop projektu kpt. A. Gundlacha. Były dwa rodzaje wieżyczek: typowa z karabinem maszynowym 7,92 mm wz.30 i uniwersalna przystosowana do działa 20 mm. Głowa kierowcy w wersji tej znajdowała się w specjalnym opancerzonym kołpaku. W nim też zamontowany był właz wejściowy. Był to obok brytyjskiego Vickers 2.5 t, jedyny na świecie czołg o ciężarze nie przekraczającym 2.5 ton i posiadający uzbrojenie w obrotowej wieżyczce. W 1936 roku prace nad nim zostały zaniechane na korzyść nowego czołgu 4TP (PZInz.140). 

TKD - Był prototypem lekkiego działa samobieżnego opartym na podwoziu TK-3. Pierwszy egzemplarz został wyprodukowany w maju 1932 roku i do czerwca tego roku wypuszczono tylko 4 prototypy. Była to dalsza modyfikacja TK-3 uzbrojona w polskie działo "Pocisk" 47 mm wz.25. Górna część kadłuba została zdemontowana. Masa czołgu wzrosła do prawie 3 ton, w związku z tym wzmocniono zawieszenie i zastosowano nieco szersze gąsienice. Próbowano też zamontować w nich działo francuskie Puteaux 37 mm oraz brytyjski Vickers 47 mm. Po przeprowadzeniu doświadczeń i niezbędnych testów uznano, że wóz TKD nie spełnia wymagań stawianych przez Wojsko Polskie. We wrześniu prototypy te brały udział w obronie Warszawy.

TKF - Była to ulepszona wersja TK-3 z silnikiem Polski Fiat 122B o mocy 46 KM. Silnik ten był gaźnikowy, sześciocylindrowy, czterosuwowy. Uzyskiwał on moc maksymalną 46 KM przy 2800 obr/min. Napięcie w instalacji elektrycznej wynosiło 12 V. Pojazd był uzbrojony w karabin maszynowy 7.92 mm wz.25 oraz karabin przeciwlotniczy 9 mm wz.28 mieszczący się w uchwycie na górnej płycie pancerza kadłuba. Wykonano ich od 18 do 22 sztuk i w chwili powstania czołgu TKS nie kontynuowano dalszej produkcji. 

TKS-D - Działo samobieżne powstałe w skutek przezbrojenia czołgu TKS w działo przeciwpancerne 37 mm Bofors. Projekt powstał w momencie przyjęcia do uzbrojenia WP działka przeciwpancernego 37 mm Bofors, a Dowództwo Broni Pancernej zdecydowało się na zmechanizowanie go umieszczając na podwoziu gąsienicowym. Wstępne prace rozpoczęły się w lutym 1936 roku, a w lipcu rozpoczęto opracowywanie projektu. Podobnie jak w przypadku ciągnika C2P skorzystano z gotowych podwozi czołgu TKS ze sprzęgłami bocznymi. Pierwsze 2 prototypy były gotowe na kwiecień 1937 roku i zostały przekazane do dalszych prób. Z przodu kadłuba wbudowano płytę ochronną, za którą znajdowała się podstawa do armaty. Wyposażony w armatę ważył 3100 kg. Załogę stanowiło 4 ludzi. W przedziale bojowym mieściło się też 68 pocisków do działa. W przedziale bojowym kadłuba osłoniętym pancerzem umieszczono podstawę dla armaty oraz przyrządy celownicze. Samą lufę można było umieścić albo na tej podstawie, albo holować za pojazdem na typowej lawecie kołowej. Do tego pojazd holował także przyczepę pancerno, amunicyjno-osobową skonstruowaną przez inż. A. Fabrykowskiego. Na tej całkowicie opancerzonej przyczepie przewożono 80 pocisków oraz 3 osobową obsługę działa. W latach 1937-38 obydwa prototypy przeszły cały szereg testów w Modlinie pod Warszawą. Projekt został odwołany w 1938 roku na korzyść samobieżnego działa PZInz.160. Tego też roku oba wozy przesłano do 10 BKPanc-Mot. Podczas kampanii wrześniowej jeden z wozów dostał się 5 września w ręce Niemców, a drugi został zniszczony 10 września pod Albigową.

W 1931 roku polscy projektanci zdecydowali się przeznaczyć podwozie TK do skonstruowania lekkich ciągników artyleryjskich. Ciągnik nazwano CP2 i pierwszy egzemplarz zbudowano w kwietniu 1933 roku. Była to bardzo udana, szybka i niezawodna konstrukcja. Produkowały je od 1937 do 1939 roku Państwowe Zakłady Inżynierii. Używano ich do holowania dział 75 mm i przeciwlotniczych 40 mm firmy Bofors.

Ciągników tych oraz czołgów TK po zakończeniu Kampanii Wrześniowej używał Werhmacht, a później przekazał je do Chorwacji. 

Polska próbowała też wyeksportować tankietki. W roku 1935 6 czołgów TKS kupiła Estonia. Nie powiodła się próba sprzedania ich do Rumunii. Zainteresowana zakupem 80 sztuk była też Hiszpania, lecz transakcja z nie wyjaśnionych powodów nigdy nie doszła do skutku. W styczniu 1937 roku zainteresowała się nimi również Szwecja, ale strona Polska nie była tym zainteresowana.

Dziś można je jedynie obejrzeć w częściach w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, a kompletne pojazdy można jeszcze zobaczyć w muzeum Fortecy w Kalemangan w Belgradzie oraz w muzeum pancernym w Kubince koło Moskwy w Rosji.

Wykorzystanie bojowe:

Przed wybuchem wojny zaczęto przezbrajać pojazdy w 20mm nkm model A. W walkach na pewno wzieły udział co najmniej 23 (24) tak uzbrojone wozy. Ta ilość jest potwierdzona we wspomnieniach i zachowanych dokumentach. Zgodnie z planem przezbrajania, do 25.08.1939r. miano uzbroić w nkm 40 tankietek TKS. Po 4 tak uzbrojone wozy miały otrzymać szwadrony i kompanie obu brygad pancerno motorowych oraz, w następującej kolejności szwadrony brygad kawalerii: Wielkopolskiej, Krakowskiej, Pomorskiej, Mazowieckiej, Nowogródzkiej, Podlaskiej i Kresowej. Wg. tych wyliczeń 44 tankietki, ile tak uzbrojonych wozów rzeczywiście brało udział w walkach? Nie mniej niż 23 i nie więcej jak 44.
We wrześniu 1939 roku kompanie i plutony tych wozów służyły w poszczególnych dywizjach piechoty i brygadach kawalerii. Nowocześniejszych czołgów TKS było na wyposażeniu W.P. około 260. "Karaluchy" jak pogardliwie nazywali je Niemcy wyrządziły sporo kłopotów Wehrmachtowi. Większość z nich dostała się w ręce niemieckich i radzieckich agresorów. Kilka (kilkanaście?) wozów trafiło na Węgry i do Rumunii, gdzie rozbrojono i internowano polskie oddziały. Zdobyte czołgi zostały przez Niemców wyremontowane i weszły do służby w Wehrmachcie. Niektóre przekazano sojusznikom Trzeciej Rzeszy, służyły m.in. w operacjach przeciw partyzanckich na Bałkanach.

Wozy TK i TKS stanowiły wyposażenie samodzielnych kompanii czołgów rozpoznawczych. Wykonywały one swoje zadania w ramach Brygad Kawalerii i Dywizji Piechoty. Składały się one z dwóch plutonów po 6 wozów i czołgu dowódcy. W walkach we wrześniu 1939r. wzięło udział 15 samodzielnych kompanii czołgów rozpoznawczych (po 13 tankietek każda) i 11 dywizjonów pancernych (po 8 samochodów pancernych i 13 tankietek każda) oraz 2 brygady pancerne (po 26 tankietek każda). Do tego już podczas trwania walk tankietki służyły w organizowanych oddziałach improwizowanych: 3 kompanie czołgów Dowództwa Obrony Warszawy oraz oddziały tworzone przez 3 Ośrodki Zapasowe Broni Pancernej.

W samodzielnej kompanii czołgów rozpoznawczych służyło 13 czołgów TK i TKS: 1 czołg dowódcy i 2 plutony po 6 tankietek każdy. Były przydzielone niektórym dywizjom albo bezpośrednio dowódcą poszczególnych Armii. Oznaczone zostały numerami: 31, 32, 41, 42, 51, 52, 61, 62, 71, 72, 81, 82, 91, 92.

31 samodzielna kompania czołgów rozpoznawczych. W bitwie nad Bzurą wspomagała 25 DP nacierającą na Ozorków. 10 września jeden z plutonów pomagał wyprzeć Niemców z Łęczycy. Drugi pluton pod Solcą Małą rozbił niemiecką kompanię saperów. Pod koniec dnia kompania zorganizowała obronę w Parzęczewie. Po przeprawieniu się 17 września przez Bzurę oddział w liczbie 8 wozów i idąc w kierunku puszczy Kampinowskiej musiał pozostawić po drodze 5 tankietek z braku paliwa. Oddział przestał istnieć. 

62 samodzielna kompania czołgów rozpoznawczych. 11 września razem z 11 dywizjonem pancernym stoczyła walkę o Seroczyn.

71 samodzielna kompania czołgów rozpoznawczych. 16 września jej resztki w ramach doraźnego oddziału z pozostałych czołgów z różnych kompanii i brały udział w walkach 18 pp. o las koło majątku Braki. Przed przeprawą prze Bzurę pozostałe czołgi zniszczono.

72 samodzielna kompania czołgów. W jej skład tak jak w dywizjonie wchodziło 13 czołgów TKS. W czasie bitwy nad Bzyrą przydzielona była do 17 DP. 9 września próbowała wraz z 69 pp. opanować Łęczycę tracąc kilka tankietek. Następnie dokonała wypadu na szosę łączącą Łęczycę z Łowiczem, gdzie natknęła się na niemiecką kompanię z działkami przeciwpancernymi i w walce straciła jeden czołg. 10 września kompania prowadziła pościg za wycofującym się nieprzyjacielem. Pod wieczór pod folwarkiem Gieczno czołgi zniszczyły niemiecką kolumnę artylerii, niszcząc wszystkie działa. Następnie czołgi osłaniały kolumny dywizji zdążające do przepraw prze Bzurę. Po drodze wiele pojazdów padło łupem niemieckich samolotów. Pozostały sprzęt zniszczyły załogi przed przejściem rzeki.

81 samodzielna kompania czołgów rozpoznawczych. 16 września jej resztki w ramach doraźnego oddziału z pozostałych czołgów z różnych kompanii i brały udział w walkach 18 pp. o las koło majątku Braki. Przed przeprawą prze Bzurę pozostałe czołgi zniszczono.

82 samodzielna kompania czołgów rozpoznawczych. 16 września jej resztki w ramach doraźnego oddziału z pozostałych czołgów z różnych kompanii i brały udział w walkach 18 pp. o las koło majątku Braki. Przed przeprawą prze Bzurę pozostałe czołgi zniszczono.

W każdym dywizjonie pancernym służyło 13 czołgów TK i TKS: 1 czołg dowódcy, 2 plutony bojowe po 5 czołgów oraz 2 tankietki zapasowe. Dywizjony były przydzielane do Brygad Kawalerii jako jednostki rozpoznawcze:

11 dywizjon w składzie Mazowieckiej BK w Armii "Modlin". 11 września dywizjon stoczył walkę z niemieckimi oddziałami pułku SS "Deutschland" o Seroczyn. Po nieudanej walce dywizjon udał się do Garwolina a następnie do Dęblina. Później oddział został podporządkowany armii "Lublin". 

21 dywizjon w składzie Wołyńskiej BK w Armii "Łódź". Podczas sławnej bitwy pod wsią Mokra 1 września 1939 roku z niemiecka 4 DPanc. dywizjon odegrał znaczną rolę. Początkowo trzymany w odwodzie, wszedł do walki gdy Niemcy opanowali wieś i tracąc jedną tankietkę wyparł ich z tamtąd. 2 września czołgi TKS rzucone zostały do ataku celem uwolnienie odciętego 2 pułku brygady w lasach Łobodna. Walka w lesie przyniosła polskim czołgom pewne powodzenie i powstrzymanie wroga. Walka trwała do wieczora i przyniosła stratę 4 tankietek.

30 dywizjon w składzie Wileńskiej BK w Armii "Prusy".

31 dywizjon w składzie Suwalskiej BK w SGO "Narew".

32 dywizjon w składzie Podlaskiej BK w SGO "Narew". 4 września szwadron TKS-ów wspierał wypad brygady na tereny niemieckie pod Białą Piską. Następnie czołgi wdarły się do wsi Sokoły Górskie skąd z jeńcami powróciły na polską stronę. 

51 dywizjon w składzie Krakowskiej BK w Armii "Kraków".

61 dywizjon w składzie Kresowej BK w Armii "Łódź".

62 dywizjon w składzie Podolskiej BK w Armii "Poznań". W bitwie nad Bzurą dywizjon wspomagał 14 puł. w walkach o Wartkowice tracąc kilka wozów. Pod wsią Orla w potyczce stracono następne 2 tankietki. 12 września podczas przegrupowania nad Bzurę jeden z plutonów zgubił się i dołączył do 16 DP, a następnie 16 września próbując spełniać zadania łącznikowe natknął się na kilkadziesiąt niemieckich czołgów i został dosłownie roztrzelany.

71 dywizjon w składzie Wielkopolskiej BK w Armii "Poznań". W lipcu 1939 roku brygada dostała 4 czołgi TKS z działkiem 20 mm. 1 września 1939 roku szwadron czołgów wysłany został na pomoc załodze Leszna. Następnie brał udział w zwalczaniu dywersantów. 2 września czołgi wspierały wypad 55 pułku w kierunku Wschowy. 8 września powstrzymywał Niemców pod Łęczycą. Następnie dywizjon brał udział w bitwie nad Bzurą. 10 września po udanym pościgu za wrogiem czołgi ubezpieczały węzeł drogowy w Bielawach. 11 września tankietki oswobodziły baterię artylerii z 7 daku. której groziło zniszczenie. Jeszcze 12 września dywizjon wspierał natarcie na Głowno, by wieczorem wycofać się wraz z brygadą nad Bzurę. Następnie pomagał utrzymać przyczółek mostowy pod Brochowem przed atakami niemieckiego pułku SS "Leibstandarte Adolf Hitler". Przez Puszczę Kampinowską na Bielany dotarł zaledwie jeden czołg dywizjonu. Reszta została zniszczona po drodze przez własne załogi głównie z braku paliwa.  

81 dywizjon w składzie Pomorskiej BK w Armii "Pomorze". W lipcu 1939 roku brygada dostała 3 czołgi TKS z działkiem 20 mm.

91 dywizjon w składzie Nowogródzkiej BK w Armii "Modlin".

10 BKzmot. posiadała jedną kompanię TKS o numerze 101 ( 13 tankietek) oraz dywizjon rozpoznawczy (13 tankietek). W lipcu 1939 roku brygada dostała 8 czołgów TKS z działkiem 20 mm. W walkach 4 września z niemiecką 4 DLek. stracono kilka czołgów. 5 września dywizjon rozpoznawczy stracił kilka czołgów od ognia przeciwpancernego niemieckiej 3 DGór. Pozostałe czołgi wykonały wypad w kierunku Tymbarku. 9 września czołgi ze 101 kompanii powstrzymywały wraz z 24 pułkiem oddziały niemieckiej 4 DLek. z Rzeszowa na Łańcut. Pod Albigową czołgi dywizjonu stoczyły zwycięski bój odrzucając wroga i samemu nie ponosząc strat. 16 września brygada z 10 pozostałymi jej tankietkami przebijała się do Lwowa i osiągnęła sukces kosztem jednego czołgu. Kilka pozostałych TKS przeszło wraz z brygadą na Węgry.

Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa posiadała jedną kompanię TKS o numerze 11 ( 13 tankietek) oraz dywizjon rozpoznawczy (13 tankietek). W lipcu 1939 roku brygada dostała 8 czołgów TKS z działkiem 20 mm. 12 września brygada atakowała niemiecki przyczółek pod Annopolem. 11 kompania natknęła się na stanowiska przeciwpancerne wroga i straciła 1 TKS. 18 września podczas pierwszego ataku ma Tomaszów Lubelski stracono 8 tankietek.

Dane techniczne:

                                            TK-3                                                      TKS

Rok wprow. -                      1931                                                      1934

Ciężar -                            2430 kg                                2580, 2800 z 20 mm działkiem

Załoga -                             2 ludzi                                                      2 ludzi        

Uzbrojenie -             1x7.92 mm wz.25                            1x7.92 wz.25 lub wz.30

                                                                                                    lub 1x20 mm

Wymiary -                 dł. 2.58 m,                                                      2.56 m

                                szer. 1.78 m,                                                     1.76 m

                                 wys.1.32 m.                                                     1.33 m

Pancerz -           przód kadłuba 6-8 mm,                                          8-10 mm

                               bok i tył 6-8 mm,                                               8-10 mm

                              dół i góra 3-7 mm                                                3-5 mm

Amunicja -               1800 do km.                            2000-2400 do km. lub 250 do 20 mm

Napęd -     silnik Ford model A, 4-suwowy,            Polski Fiat 122AC, 6 cylindrowy o mocy 42 KM

                  4 cylindrowy i mocy 40 KM przy           Polski Fiat 122B, 6 cylindrowy o mocy 46 KM  

                  2800 obr./min., chłodzony płynem. 

                   4 biegi do przodu i 1 wsteczny

Osiągi -     prędkość maks. po drodze 40-46 km/h,                                 40 km/h

                zasięg: po drodze 20 km, w terenie 100 km    po drodze 180 km, w terenie 110 km                     

                   zużycie paliwa 14,6 l/100 km po drodze. 

                  Przeszkody - wzniesienia do 38 stopni, 

                      rowy szer. 120 cm, brody głęb. 70 cm 

Paliwo -                 benzyna 60 l                                                              70 l

Układ jezdny - sprzęgło główne jednotarczowe suche, wat przegubowy, skrzynia przekładniowa mechaniczna, 4 biegi do przodu, 1 do tyłu, mechanizmy skrętu - sprzęgła boczne z hamulcami taśmowymi, przekładnie boczne.
Zawieszenie podwozia zblokowane w dwóch wózkach, w każdym po dwa kota jezdne z bandażami gumowymi zawieszone na resorach płaskich w ramie prowadzącej; rama prowadząca zawieszona na głównym resorze płaskim; cztery kota podtrzymujące górną część gąsienicy; kota napędowe z przodu kadłuba, kota napinające z tylu kadłuba, zawieszone na resorach płaskich, wykorzystane jako kota jezdne, gąsienice metalowe, jednosworzniowe, dwugrzebieniowe, szerokość gąsienic 170 mm, podziałka 45 mm, długość oporowa gąsienic 1750 mm, rozstaw środków gąsienic 1450 mm.

Łączność - zewnętrzna